
“Wypożyczalnie kaset VHS jest pewny biznes, bo nowości na kasetach nigdy się nie kończą”.
Kiedy na świecie jeszcze nie było Netflixa, płyt Blu-ray, video na życzenie, nocnego ściągania z eMule, DVD, CD w formacie divX, jedynym dostępnym nośnikiem filmów były kasety VHS. Na jednej kasecie VHS zazwyczaj mieściły się dwie produkcje w formacie 260p i dźwiękiem szumi-mono-sorround. Czasami zdarzały się bonusy dograne na końcu ;) Jakość obrazu i dźwięku była systematycznie zmniejszana poprzez kopiowanie kasety do tego stopnia, że niektóre filmy trzeba było oglądać w maksymalnym skupieniu zmysłów.
Kasety VHS można było odtwarzać w magnetowidzie, który nie posiadał funkcji nagrywania oraz w odtwarzaczu za pomocą którego można było nagrywać na przykład bajki czy seriale, gdy byliśmy w szkole. Kasetę VHS można było zdobyć na dwa sposoby. Pierwszym sposobem było posiadanie kolegi który miał brata, który kolekcjonował filmy VHS. Pieczołowicie poukładana kolekcja na meblościance robiła wrażenie nie tylko na kolegach ale i koleżankach. W tamtych czasach kto miał kasety ten był “kimś”.
Drugim legalnym sposobem było udanie się do pobliskiej osiedlowej wypożyczalni kaset. Opcja bardziej budżetowa. Wypożyczalnie kaset “NetflixVHS” to było magiczne miejsce z nieprzebraną ilością towaru. Nowości, filmy karate, romanse, horrory oraz w specjalnym pokoju za zasłonką filmy dla dorosłych. Wypożyczenie filmy kosztowało “10zł” i żeby wypożyczyć taki film należało posiadać specjalną kartę członkowską(!). Po domowym seansie należało przewinąć kasetę do początku. Za brak takiej operacji należała się kara w wysokości “1zł”.
Moje top 5 filmów z dzieciństwa na kasecie VHS
W krzywym zwierciadle: Witaj Święty Mikołaju
Idealne święta Bożego Narodzenia nie istnieją? Potrzymaj mi poncz. Zabawna świąteczna komedia z Clarkiem Griswoldem i jego rodziną. Masa świetnych gagów, pokręceni bohaterowie oraz piękna kobieta w stroju kąpielowym, pływająca w basenie marzeń Clarka.
Terminator 2
Druga część opowiadająca o cyborgu T-800 z przyszłości który tym razem musi chronić a nie zabić matkę John Connora który w przyszłości pokona armię zbuntowanych robotów. Jego przeciwnikiem jest zupgradedowany T-1000 z nowym softem oraz ficzerami. Niesamowite efekty specjalne, rewelacyjne sceny akcji oraz muzyka. Hasta la vista baby.
Critters
To nie są te sympatyczne stworki, które pod wpływem wody zamieniały się w pajacujące Gremliny. W przypadku Crittersów jest bardziej strasznie i krwawo. Włochate kuliste stwory, z zębami jak u piranii, uciekają z kosmicznego więzienia i lądują na naszej planecie. Mieszkająca na farmie rodzina Brownów musi stawić im czoła. Gwarancja nieprzespanych nocy!
Karate Kid
Mistrz Miyagi przyjmuje pod swoje skrzydła młodego ucznia i niekonwencjonalnymi metodami (woskowanie samochodów) uczy go tajnik karate oraz stylu żurawia. Czarnym charakterem w tym filmie jest właściciel szkoły karate oraz jego uczniowie. Wykorzystują oni nabyte umiejętności w sposób niezgodny z kodeksem karate. Daniel wyjaśnia ich na turnieju. Klasyka kina.
Robocop
Dobry glina Alex Murphy nie patyczkował się z szumowinami z Detroit. Niestety podczas nieudanej zasadzki zostaje brutalnie zmasakrowany przez oprychów. Jedyne co nadaje się do użycia to jego głowa która zostaje zintegrowana z ciałem robota. Robocop to gliniarz przyszłości który ciągle jest w robocie. Poza wlepianiem mandatów i strzelaniem do bandytów powoli wraca do niego świadomość kim jest. Brutalny, surowy klimat z elementami czarnego humoru.
A jakie są Wasze ulubione filmy z dzieciństwa?